Numer: 02

02

Szanowni Państwo!

Jesień w górach jest najpiękniejszą porą roku. Wszystko się złoci i czerwieni, a spadające z drzew liście tworzą dywan niczym kobierzec ślubny.

Pieniny z uwagi na różnorodność gatunków drzew i krzewów jesienią są szczególnie urokliwe i często odwiedzane przez turystów.

Wielu z Państwa właśnie na najbliższe miesiące planuje urlopy, aby po sezonie móc wyruszyć na mniej już zatłoczone szlaki turystyczne i w pełni rozkoszować się ich pięknem.

W magazynie „Pieniny” staraliśmy się Państwu przedstawić atrakcyjne ze względu na krajobraz i zabytki kultury materialnej miejsca do zwiedzania. Szczególnie zachęcamy do odwiedzenia zamku Czorsztyn, kościółka w Grywałdzie, polecamy też spacer Drogą Pienińską do Czerwonego Klasztoru.A szczęściarzom życzymy spotkania z salamandrą i udanego grzybobrania. Pierwszy numer magazynu „Pieniny” spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem przez czytelników. To nas cieszy i satysfakcjonuje.

Dziękujemy za zaufanie i życzymy miłej lektury.

Stanisław Zachwieja
Redaktor naczelny

 
Cena: 5,00 zł

Wybrane artykuły

Pasterstwo w Pieninach

Pasterstwo to obok rolnictwa główna forma tradycyjnej gospodarki prowadzonej na terenie Szczawnicy i dawnej Rusi Szlachtowskiej. Dostarczało ono góralom żywność i ubiór, lecz także, co równie ważne, wywarło bardzo duży wpływ na tradycyjną kulturę ziem górskich.

Barbara Alina Węglarz

Czorsztyn - Uroczysko i zamczysko

Zamek Czorsztyn wszystko zawdzięcza Naturze - oprócz tego, co dokonali w nim ludzie, i co później utrwalił w narodowej pamięci Polaków. Natura sama wskazała miejsce jego posadowienia, obronne, a jednocześnie niepowtarzalne w pięknie pienińskiego krajobrazu. (...) Natura również przyjęła jego romantyczne ruiny, jako najdroższy klejnot zdobiący panoramę pienińskich skalic przeciętych przełomami Dunajca.

Zamek Czorsztyn - pomnik historii Polski
Stanisław Kostka Michalczuk

Michał Słowik-Dzwon

Michał Słowik-Dzwon, szczawnicki góral ze starego rodu Słowików, z przydomkiem nadanym przez Józefa Szalaya, założyciela Uzdrowiska, w pamięci szczawniczan zapisał się przede wszystkim jako poeta i pisarz, a także twórca Muzeum Pienińskiego i działacz ruchu Związku Podhalan.
Urodził się w 1907 r. w domu na Miedziusiu (dziś zdobi go tablica upamiętniająca jego twórczość), a pochowany został w 1980 r. na szczawnickim cmentarzu Pod Huliną, z głową zwróconą w stronę umiłowanych Pienin. Z miejsca, gdzie spoczywa, dobrze widać wijący się przełomem Dunajec i szczyt Sokolicy, a także majaczące w oddali Trzy Korony.

Stanisław Zachwieja

Sewerynówka - wodospad Zaskalnik

Do Doliny Sopotnickiego Potoku, w pobliżu zajazdu Czarda, gajówki i kościółka na Sewerynowie można łatwo dojść pieszo z centrum Uzdrowiska dwoma szlakami - jednym prowadzącym nad Osiedlem Mieszkaniowym "Połoniny" i drugim, biegnącym starą drogą przez Samorodny.
Nazwa Sewerynówka pochodzi od imienia Seweryna Fredry, brata Aleksandra, który w XIX wieku odbywał spacery inhalacyjne pośród dorodnego, także obecnie, drzewostanu świerków, jodeł i buków. Pisano wówczas: "Zarząd kąpieliska (od red. Uzdrowiska) zbudował na kształt świątyni dom, nazwany dla uczczenia czcigodnego, zakład szczawnickich kąpieli wielokrotnie udowodnionym zaufaniem darzącego hrabiego Seweryna Fredry - imieniem Sewerynka". Tego domu już nie ma. Ale pozostała nazwa Sewerynówka.

Stanisław Zachwieja

Kościół w Grywałdzie

Grywałd to pięknie usytuowana wieś leżąca w dolinie Wąskiego Potoku, rozłożona na stokach Lubania w Gorcach. Istniała już w XIII w., a najstarsza zapisana wzmianka o niej pochodzi z roku 1330. Wymieniono ją pod niemiecko brzmiącą nazwą Grünewald, czyli Zielony Las. Miejscowy pleban był wtedy świadkiem lokacji pobliskiej wsi Kamienica, z czego wynika, że w Grywałdzie była już wówczas parafia. Powstała prawdopodobnie jeszcze w XIII w., dzięki lokacyjnej działalności starosądeckich klarysek, a pierwsi osadnicy musieli być niemieckiego pochodzenia.

Joanna Daranowska-Łukaszewska

Droga do serca Pienin

Już sto trzydzieści lat minęło, odkąd wielce zasłużona Akademia Umiejętności z Krakowa oddała w 1882 r. do użytku Drogę Pienińską, gościniec budowany długo, z mozołem wzdłuż przełomu Dunajca, udostępniając gościom odwiedzającym Pieniny najpiękniejszy krajobrazowo ich zakątek. Za wstawiennictwem Mikołaja Zyblikiewicza, marszałka Sejmu Krajowego Galicji, miała Akademia w 1882 r. otrzymać z Wydziału Krajowego ostatnią ratę pięciuset złotych reńskich subwencji (z trzech tysięcy), która umożliwiła dokończenie budowy. Mówi się jednak o tym, że było to dwie trzecie drogi, bo jeszcze w 1884 r. dzienniki donosiły, iż w przełomie Dunajca niesie się huk od dynamitem rozsadzanych skał.

Ryszard M. Remiszewski

Salamandra plamista

Bywa nazywana jaszczurem, chociaż od jaszczurek odróżnia ją nie tylko wygląd i ociężałość ruchów, ale głównie fakt, że tamte należą do gadów. Prowadzi samotniczy tryb życia i - o dziwo - jest drapieżnikiem. Człowiekowi nie zagraża, chociaż nieostrożne traktowanie, np. branie jej do rąk, może doprowadzić do podrażnień oczu, ust lub świeżo zranionej skóry. To dlatego, że salamandry w obliczy zagrożenia wydzielają z gruczołów umieszczonych na skórze gorzką, jadowitą ciecz - może ona pozostać na naszych dłoniach i stamtąd trafić w okolice twarzy.

Marek Majerczak

Piękno zagrożone

Kiedy w lipcu 1953 roku dwaj młodzi wówczas krakowscy botanicy, późniejsi szacowni profesorowie Jan Kornaś z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Jerzy Fabijanowski z Polskiej Akademii Nauk prowadzili badania w Dolinie Białej Wody, w Małych Pieninach, niespodziewanie dokonali intrygującego i ważnego botanicznego odkrycia.
Ku swemu zaskoczeniu na północnej ścianie skały zwanej Smolegową natknęli się na roślinę, która tu nie powinna rosnąć. Był to bowiem dębik ośmiopłatkowy (Dryas octopetala) z rodziny różowatych, gatunek wysokogórski, a przecież skała ma niewiele ponad 700 m wysokości n.p.m.

Prof. Ludwik Frey

Grzyby Pienin

Ciekawą grupę stanowią grzyby rosnące na łąkach, a wśród nich wilgotnice (Hygrocybae), wodnichy (Hygrophorae), czasznice, kurzawki, czubajki (Bovista) i czernidłaki (Coprinus). Jednym z najliczniejszych w gatunki rodzajów, zasługującym na szczególną uwagę, są wilgotnice. Na terenie Pienin stwierdzono aż 33 gatunki spośród 41 znanych z Polski.
Jesienią, wśród łąkowych traw, można zaobserwować czerwone owocniki wilgotnicy szkarłatnej i wilgotnicy nielepkiej (Hygrocybe coccinea). Dla ochrony tych grzybów pienińskie łąki corocznie są koszone.

Piotr Chachuła

Haft pieniński

Haft ludowy, podobnie jak i strój, największy swój rozkwit miał w drugiej połowie XIX w. Powstał ze zwykłej potrzeby połączenia dwóch kawałków tkaniny, lamowania brzegów, umocnienia czy zwężenia części odzieży za pomocą fałdów lub zakładek. Początkowo w kulturze ludowej przypisywano haftom znaczenie magiczne, ochronne, a nawet erotyczne. Z czasem magiczne znaczenie kolorów zeszło na plan dalszy, a ważniejsze stały się aspekty estetyczne.

Barbara Alina Węglarz

Smaki spod Trzech Koron

Co mogła urodzić pienińska, mało urodzajna gleba? Trochę ziemniaków, owsa, żyta, lnu, fasoli, grochu, karpieli (brukwi) czy kapusty. W góralskich domach mięso jadano sporadycznie - od święta lub z okazji ważnych wydarzeń rodzinnych: wesel czy chrzcin. Kury dawały jaja, gęsi i kaczki hodowano dla pierza, krowy i świnie (ubijane wyłącznie na święta) mieli w obejściach tylko co bogatsi gospodarze.

Leszek Horwath

Spiski zespół regionalny Czardasz

Zespół powstał jesienią 1991 r. z inicjatywy Marii Waniczek i Elżbiety Łukuś. Pierwsi członkowie mieli wtedy po 14 lat, ale mimo młodego wieku wykazali się dużym zaangażowaniem i cierpliwością podczas nauki tańców spiskich i przygotowywania zwyczajów do prezentacji. W ciągu 20 lat działalności przez zespół przewinęło się ponad siedemdziesięciu członków. Od 1992 r. działał on przy Gminnym Ośrodku Kultury w Niedzicy.

Maria Waniczek

Promenada nad potokiem Grajcarek

W malowniczym otoczeniu potoku Grajcarek, skąd roztacza się widok na Sokolicę i Trzy Korony od zachodu, na szczyt Palenicy od południa i na majestatyczną powulkaniczną Jarmutę od wschodu, ciągnie się najdłuższa w Polsce piesza promenada. Ma blisko 2 kilometry długości i 6 metrów szerokości.
Została zbudowana na podstawie wspólnie opracowanego polsko-słowackiego projektu dla poprawy jakości infrastruktury turystycznej w rejonie Pienińskiego Parku Narodowego, i sfinansowana ze środków unijnych. Dużą pomocą w pozyskaniu funduszy wykazał się Euroregion "Tatry" w Nowym Targu.

Stanisław Zachwieja

SPA Vyšné Ružbachy

Złoty wiek Rużbachów rozpoczął się w 1549 r., a budynek uzdrowiska z basenem, kuchnią, jadalnią i świetlicą wzniesiono już w 1595 r. W 1865 r. kurort odkupił hrabia Andrzej Zamoyski, a sama wieś powoli stawała się jedną z najnowocześniejszych miejscowości uzdrowiskowych na terenie dzisiejszej Słowacji. Po śmierci Andrzeja Zamoyskiego w 1927 r. posiadłość odziedziczył najmłodszy syn arystokraty Jan Kanty wraz z żoną Izabellą de Bourbon, spokrewnioną z królem Hiszpanii. Jan Kanty Zamoyski miał z Izabellą czworo dzieci; dziś jeden z ich synów - José, oraz córka Tereza mieszkają w Hiszpanii, a rodzina należy do najbardziej szanowanych w kraju. Przed II wojną światową Wyżne Rużbachy gościły króla Hiszpanii oraz innych członków rodziny królewskiej.

Muzeum regionalne Jaśka Malinowskiego "Matrunioka"

Mało jest już w Pieninach starych chałup, które nadawałyby się do zamieszkania, a tym bardziej do zwiedzania. Niełatwo jest więc zobaczyć, jak dawniej były urządzone, jak żyli w nich ludzie, co było podstawowym wyposażeniem kuchni i izby. Te domy, które pozostały do czasów współczesnych, są perełkami architektury i kultury materialnej regionu.
Rzadko zdajemy sobie sprawę z ich wartości, zapomniane niszczeją i tym samym zatraca się świadectwo dawnego życia górali pienińskich.
Do nielicznych należy stara chałupa przy ulicy Szalaya należąca do rodziny Malinowskich, "Matrunioków", którą opiekuje się z wielką starannością kustosz Jan Malinowski.

Stanisław Zachwieja

Stadnina RAJD w Jaworkach

Jaworki to mała wieś ukryta w sercu Karpat, leżąca w dolinie potoku Grajcarek, między Małymi Pieninami a Beskidem Sądeckim. Położona jest w niezwykle malowniczym rejonie o unikalnych walorach krajobrazowych, przyrodniczych i kulturowych. Nazwa wsi pochodzi od jawora, drzewa charakterystycznego dla Karpat. Pojedyncze okazy, płonące jesienią na żółto i czerwono, spotkać można jeszcze w Białej Wodzie lub pod Wysoką.
Wyjątkowe dla tego miejsca jest to, że w jego pobliżu, na bardzo małym obszarze, znajdują się cztery rezerwaty przyrody: Homole, Biała Woda, Wysokie Skałki i Zaskalskie - Bodnarówka.

Helena Mańkowska

Aktualny numer

Dołącz do nas