Numer: 06

06

Szanowni Państwo!

Szczawnickie Uzdrowisko po latach zastoju znów zaczyna świecić dawnym blaskiem. Rozpoczęta dziesięć lat temu reprywatyzacja umożliwiła odbudowę zniszczonej infrastruktury i dała szansę na jego dalszy rozwój, dzięki któremu ponownie, jak za czasów Józefa Szalaya, będziemy je określać Perłą Polskich Uzdrowisk.

Swą sławę Uzdrowisko zawdzięcza wodom mineralnym wypływających z góry wulkanicznej Bryjarki, która nosi miano „góry wód”. Dlatego też w bieżącym numerze dużo uwagi poświęcamy właśnie wodom mineralnym, bez których nie byłoby Uzdrowiska. Trzeba o nie dbać i dokładać wszelkich starań, aby ich dystrybucja i utrzymanie zdrojów były na jak najwyższym poziomie. Tylko wtedy będą służyć zdrowiu licznych kuracjuszy i gości z całej Polski.

Szczawy są oczkiem w głowie właścicieli Uzdrowiska, rodziny Mańkowskich, którzy doceniają ich znaczenie w funkcjonowaniu bazy leczniczo-wypoczynkowej. Ich staraniem została niedawno uruchomiona linia produkcyjna rozlewni do kartonów pięciu wód mineralnych: Jana, Heleny, Józefa, Stefana i Józefiny. Tylu rodzajów wód mineralnych (leczniczych) nie rozlewa żadne inne polskie uzdrowisko. Możliwość ich kupna zapewnia, poza okresem pobytu w sanatorium, dalsze leczenie po powrocie do domu.

Ale nie tylko o wodach piszemy w szóstym już wydaniu magazynu. Czytelnik znajdzie w nim wiele innych ciekawych informacji - pozna zabytki sakralne, bogatą florę i faunę, kulturę i piękno krajobrazu Pienin oraz sąsiadującego z nimi Spisza.


Stanisław Zachwieja
Redaktor naczelny

Cena: 5. zł

Wybrane artykuły

Szczawnickie źródła wód mineralnych

Szczawy były znane z dawien dawna, to od nich wzięła się nazwa miejscowości notowana w źródłach historycznych już w XIV w. Na szczawie wypiekali górale placki i gotowali potrawy, farbowali wełnę, stosowali ją jako lekarstwo na różne dolegliwości.

Barbara Alina Węglarz

Wywiad Z Krzysztofem Mańkowskim, prezesem spółki Thermaleo SA

Odkurzanie korony polskich wód.

Rozmawia Stanisław Zachwieja

Bryjarka nie tylko "góra z krzyżem"

Gdybyśmy spytali gości odwiedzających Uzdrowisko o to, jaka góra kojarzy im się najbardziej ze Szczawnicą, z pewnością część osób wymieniłaby "górę z krzyżem" - widoczną z wielu miejsc w Szczawnicy Bryjarkę. Jest to góra najważniejsza dla Uzdrowiska i jej znaczenie jest nie do przecenienia. Bryjarka zawdzięcza to swojej budowie geologicznej - jakże różnej od budowy otaczających ją gór.

Anna Chrzanowska
Remigiusz Chrzanowski

Architektura zdrojowa w Szczawnicy

Szczawnickie uzdrowisko, którego centralnym punktem jest plac Dietla, stanowi unikatowy w skali kraju, zabytkowy zespół urbanistyczny, będący wzorem XIX-wiecznego budownictwa uzdrowiskowego na ziemiach polskich. Przepiękne położenie kurortu sprzyjało założeniom urbanistycznym Józefa Szalaya, który w większości sam projektował obiekty zdrojowe. Początkowo wznoszono je w stylu klasycystycznym, czego przykładem jest dwór Szalaya, jednak z czasem uzyskiwały coraz więcej elementów neogotyckich (kaplica zdrojowa) oraz motywów zaczerpniętych z architektury szwajcarskiej, tyrolskiej, a także w stylu tzw. muru pruskiego.

Barbara Alina Węglarz

Dr Józef Dietl

W 1855 r. Józef Szalay, właściciel Szczawnicy, przeżywał trudne chwile. Miejscowość nawiedziła epidemia cholery, na którą zachorowała młodsza siostra Szalaya, Anna, zaś kilka dni potem jego matka, Józefina. Obie bliskie mu kobiety wkrótce zmarły. Szalay załamał się psychicznie, a wszystko czego dokonał dla ukochanej Szczawnicy wydało mu się wobec tego nieszczęścia nieważne i niepotrzebne.

Prof. Ludwik Frey

Kościół Wszystkich Świętych w Krościenku

Udokumentowana historia Krościenka rozpoczyna się w roku 1348 aktem lokacyjnym miasta. Król Kazimierz Wielki zezwolił nim Hadzudowi na założenie miasta na prawie magdeburskim, w miejscu o nazwie Crosno. Królewski dokument określił tę lokację jako wspaniałe dzieło. Być może dlatego, że dzisiejsze Krościenko powstało wówczas jako realizacja części wielkiego politycznego założenia, zmierzającego do umocnienia polskiej własności na pograniczu z Węgrami. Król rozbudował też pobliski zamek w Czorsztynie.

Joanna
Daranowska-Łukaszewska

Spiskie skalice

Spisz to rozległa kraina geograficzna i historyczna, której przeważająca część leży na Słowacji. W granicach Polski znajduje się niewielki jego skrawek, który odegrał ważną rolę w dziejach naszego kraju, posiadający swój wyrazisty charakter kulturowy. To malowniczy region leżący na uboczu głównych tras turystycznych, odwiedzany głównie przez tych, którzy szukają spokoju, słabo zabudowanych obszarów górskich, resztek tradycyjnej gospodarki i żywej kultury ludowej.

Marek Majerczak

Z Majerza na Szopkę...

Polana, fragment lasu, znowu polana, kępa drzew, zagajnik, polana... Krajobraz rozmaity, kolorowy i ciekawy... Najpiękniejszy jesienią, kiedy w dolinach do południa zalegają morza mgieł i widać tylko szczyty gór, a w lesie i na łąkach dominują brązy, żółcie i czerwienie.

Maciej Szajowski

Sowy Pienin

Ze względu na skryty i w zasadzie nocny tryb życia sowy otacza aura tajemniczości, a wiedza na ich temat w społeczeństwie jest niewielka. Przez setki lat powstał szereg przesądów i legend, nierzadko przedstawiających te ptaki w złym świetle, przez co sowy były tępione i niemile widziane w sąsiedztwie człowieka.

Bogusław Kozik

Dziewięćsił bezłodygowy - wizerunek słońca

Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis) należy do rodziny astrowatych, czyli złożonych (Asteraceae, czyli Compositae). W Polsce rośnie pięć gatunków Carlina, jeden z nich, dziewięćsił popłocholistny (Carlina onopordifolia), znajduje się nawet na "Czerwonej liście" gatunków zagrożonych (2006 r.) oraz w "Czerwonej księdze" (2001 r.).

Prof. Ludwik Frey

Runo leśne Pienin

W najniższej warstwie pienińskich lasów - runie, do rzadkości należą borówki i jeżyny, które źle znoszą wapienne podłoże, oraz maliny preferujące zręby, których w Pieninach się nie stosuje. Jedynie grzyby występują obficie. Są to różnego rodzaju, kształtu i koloru gatunki chronione, rzadkie, a także dobrze wszystkim znane - grzyby jadalne, którym przyjrzymy się bliżej.

Piotr Chachuła

Jesienny róg obfitości

Jesień w Pieninach przychodzi szybko i niespodziewanie. Wystarczy pierwszy wrześniowy zimny wiatr od Tatr albo przymrozek i już góry mienią się wszystkimi możliwymi kolorami. Początek jesieni wyznaczał św. Michał Archanioł...
Mawiano bowiem: "po świętym Michale nie wychodź na hale". Wierzono, że ten opiekun i obrońca przed siłami zła także opuszcza góry na kilka miesięcy (po 29 września). Był to więc czas bacowskich powrotów z górskich pastwisk, jesiennych redyków zwanych osodami (osiadaniem na gazdówce i zajmowaniem się codziennymi gospodarskimi pracami).

Leszek Horwath

Frydmański labirynt

Frydman to niewielka miejscowość na polskim Spiszu, usytuowana na zachodnim skraju Zbiornika Czorsztyńskiego, u stóp Pienin Spiskich. Odwiedzający ją turyści zatrzymują się tam głównie ze względu na zabytkowy, XIII-wieczny kościół pw. św. Stanisława oraz stojący nieopodal kasztel. Niewielu z nich jednak wie, że Frydman kryje jeszcze jedną niezwykłą, architektoniczną ciekawostkę - XIX-wieczne, ogromne piwnice na wino. Niełatwo do nich trafić, gdyż ukryte pod ziemią są niemal niewidoczne. Nie są też w żaden sposób wyeksponowane czy opisane, choć stanowią nie lada atrakcję, szczególnie dla miłośników tajemnic, podziemnych korytarzy i lochów.

Katarzyna Ceklarz

Stanisław Czepiel - smyczkiem i dłutem

Stanisław Czepiel od urodzenia związany jest z Krościenkiem i Pieninami, co niewątpliwie miało wpływ na jego karierę artystyczną - muzyka, lutnika, malarza i rzeźbiarza. Mieszka i tworzy przy szlaku na Trzy Korony, które są symbolem Pienin, a dla niego inspiracją w pracy twórczej. Wiele jego poetyckich utworów i kompozycji odnosi się do uroczych Pienin i św. Kingi - ich patronki.

Stanisław Zachwieja

Regionalny zespół Śpisoki z Niedzicy

Zespół regionalny Śpisoki tworzą uczniowie i absolwenci Gimnazjum w Łapszach Niżnych. Jego repertuar jest nierozerwalnie związany z autentyczną kulturą ludową Zamagurza Spiskiego. Dużym ułatwieniem w prowadzeniu zespołu jest postawa młodzieży, która czuje się związana z regionem, posługuje się gwarą, zna obyczajowość i specyfikę rodzinnej wsi. Dawne opowieści czy zwyczaje są im przekazywane przez dziadków.

Elżbieta Łukuś

Aktualny numer

Dołącz do nas