Numer: 07
07
Szanowni Państwo!
Turystyka w Pieninach i na całym Podhalu odgrywa ważną rolę w gospodarce Małopolski. Także zimą jest tu niezliczona ilość atrakcji, z których każdy może skorzystać na swój sposób. Narciarze mają możliwość szusowania po dobrze przygotowanych trasach narciarskich, turyści mogą spacerować po promenadach i dostępnych w zimie szlakach turystycznych, korzystać z termalnych i konwencjonalnych aquaparków, ośrodków spa oraz z usług Przedsiębiorstwa „Uzdrowisko Szczawnica” SA.
W tym numerze magazynu „Pieniny” prezentujemy bardzo ciekawe pod względem walorów przyrodniczo-krajobrazowych miejsca Pienin i Spiszu. Pokazujemy rzadkiego już rysia, mającego swoje siedlisko także w Pieninach.
Świątecznym akcentem tego wydania jest opis tradycyjnego Bożego Narodzenia obchodzonego w Pieninach, które odtworzyliśmy w Izbie Regionalnej w Sromowcach Wyżnych z udziałem sromowieckich gaździn z Koła Gospodyń Wiejskich, członków Zespołu Pieśni i Tańca „Juhasy” w Szczawnicy i kapeli Jaworczanie w Jaworkach.
Narciarze mogą się już cieszyć z wprowadzonych skipassów na podhalańskich i pienińskich stacjach narciarskich. Jeden wspólny karnet pozwali im na dogodne i tańsze korzystanie z wyciągów i tras narciarskich. Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursach, w których nagrodami będą karnety skipass obejmujące stacje narciarskie: Kotelnica, Bania, Czorsztyn Ski, Kaniówka, Jurgów Ski, oraz kosmetyki Uzdrowiska Rabka.
Zachęcamy do przeczytania ciekawych wywiadów z Kamilem Stochem i Leszkiem Zegzdą.
Stanisław Zachwieja
Redaktor naczelny
Wybrane artykuły
Zimowa turystyka w Pieninach
Pieniny zimą są równie urokliwe jak w pozostałych porach roku. Zmienia się tylko ich kolorystyka – dominują odcienie bieli i czerni. Nie są pozbawione romantyzmu, a wielu z goszczących tu turystów poczuje się jak odkrywca, gdy na nietkniętym stoku, w świeżym śniegu zostawi pierwszy ślad.
Ryszard M. Remiszewski
Nie tylko zamki są w Pieninach
Im dalej zaglądamy w architektoniczną przeszłość, tym więcej napotykamy budowli o charakterze obronnym. Dlaczego? Aby lepiej zrozumieć dawne czasy, powiedzmy między XIII a XVII w., należy zdać sobie sprawę, że człowiek był wówczas niemal stale narażony na niebezpieczeństwo ze strony najeźdźców. Byli nimi wrogowie kraju, rywalizujące grupy polityczne, nieopłacone wojska którejkolwiek z walczących stron, oddziały powstańcze, buntownicy, bandy rabusiów, własny lub cudzy pan, sąsiad, a nawet drapieżne zwierzęta. Były to czasy, gdy zatargi między państwami, miastami czy sąsiadami szybko przeradzały się w krwawe konflikty zbrojne. Cierpieli wszyscy, więc każdy zabezpieczał swoją siedzibę. Większość mężczyzn nosiła przy sobie broń – chłop idący w pole, duchowny dający posługę, kupiec wiozący towary czy zwykły obwieś-wędrowca mieli przy sobie coś „poręcznego”.
Krzysztof Karwowski
Dr Artur Karol Werner Pionier szczawnickiego sportu i turystyki
Artur Karol Werner urodził się 31 stycznia 1898 r. w Lipnie w obecnym woj. kujawsko- pomorskim. Gimnazjum ukończył w Łodzi, a maturę zdał w maju 1919 r. Od maja do października służył ochotniczo w Wojsku Polskim. W tym czasie zapisał się na wydział matematyczno-przyrodniczy Uniwersytetu Poznańskiego.
Stanisław Zachwieja
Kościół Świętego Bartłomieja w Niedzicy
Niedzickiemu kościołowi parafialnemu patronuje św. Bartłomiej. Apostolskie wezwanie świadczy o dawnej metryce świątyni, którą wspomniano już w dokumencie z 1326 r. Wtedy to fundator kościoła Kokosz Berzevicsy oddał go pod opiekę kartuzów z pobliskiego Czerwonego Klasztoru.
Joanna Daranowska-Łukaszewska
Z Tylmanowej przez Błyszcz do Szczawnicy
Wycieczka z Tylmanowej do Szczawnicy to bez wątpienia najciekawsza trasa, jaką pokonać można w całym Paśmie Radziejowej. Szlak bardzo urozmaicony, obfituje w panoramy, ludzi w drodze spotyka się mało, a samo przejście, choć długie, nie nastręcza większych trudności. Niewątpliwa gratka dla turystów ceniących ciszę i spokój, alternatywa dla niemiłosiernie zatłoczonych szlaków pienińskich.
Maciej Szajowski
Ryś predator tajemniczy drapieżnik
„Najniebezpieczniejszy z naszych drapieżników, najdzikszy i najbardziej krwiożerczy. Głowa potężna, przytłaczająca energią i dzikością, z dwoma sterczącymi uszami ozdobionymi pędzlami, zdaje się przypominać demona...”.
Ten cytat autorstwa francuskiego przyrodnika Lavaudena pochodzący z 1930 roku wskazuje, jak tajemniczym drapieżnikiem przez wieki był ryś (Lynx lynx) i jakie cechy mu przypisywano. Do dzisiaj chodzi własnymi drogami i niechętnie zdradza swoje sekrety.
prof. Henryk Okarma
Instytut Ochrony Środowiska Polskiej Akademii Nauk
Jarzębina to nie tylko jarzębiak!
Być może jarzębina kojarzy się wielu osobom przede wszystkim z owocową wódką jarzębiakiem, który jest spożywany (lekko schłodzony!) w celu polepszenia trawienia ciemnych mięs, zwłaszcza dziczyzny. Tymczasem jest to roślina niezwykła, nie tylko z powyższego powodu i dlatego, że odznacza się elegancją sylwetki i wykroju liści, odurzającym zapachem podczas kwitnienia i wspaniałą czerwienią dojrzałych owoców. Nie! Jest drzewem magicznym, związanym z wieloma wierzeniami, zabobonami i niezwykłymi opowieściami.
Prof. Ludwik Frey
Pieniny pełne czarów - Czarownice i czarodzieje
Długie zimowe wieczory to najlepsza pora, by snuć niekończące się opowieści o wydarzeniach z przeszłości. Ciepło i trzaskający w piecu ogień, tak mocno kontrastujący z widokiem zaśnieżonych pól za oknem, skłaniały do wspominania i przywoływania w pamięci dawnych czasów. A im późniejsza godzina, tym łatwiej było o niesamowite historie o czarach i duchach pojawiających się we wsi...
Katarzyna Ceklarz
Haligowskie Skały - Kryjówka rozbójników i smoków
Gdyby szukać w Pieninach miejsca, które nazwać by można skalnym miastem, to na takie miano zasługuje bez wątpienia grupa Haligowskich Skał, położona po ich słowackiej stronie. Mało znana przeciętnemu turyście, bywa odkrywana najczęściej z roweru lub samochodu, podczas wycieczki w kierunku Starej Lubowni. Bogato rzeźbiony, wapienny górotwór pełen jest skalnych wież, baszt, okien, bram, amfiteatrów, jaskiń, szczelin i kamiennych usypisk. Wiatr świszczący wśród jego „uliczek” snuje tajemnicze opowieści o smokach, niedźwiedziach, rozbójnikach i kryjówkach wojsk...
Marek Majerczak
Zbigniew Urbański - w drewnie i styropianie
Zbigniew Urbański przeszedł nagły udar mózgu. Nie potrafił uciąć deski, nawet drewienka, skleić prostej rzeczy, schylić się i podnieść z podłogi drobiazgu, wszystko wydawało się ponad jego siły. Wcześniej pracował na budowie jako hydraulik. Gdy była taka potrzeba, kopał kilofem, nie wyobrażał sobie siedzenia bezczynnie. – Trzeba było coś ze sobą zrobić, żeby nie zawisnąć w pustce – powtarza.
Ryszard M. Remiszewski